piątek, 15 marca 2013
Rozdział 2 : "Girls wanna have fun"
Około szesnastej siedziałam już w taksówce i jechałam do mojego nowego, tajeemniczego domu. Gdy dojechałam byłam w ogromnym szoku! Przede mną stała wielka willa z pięknym ogrodem. Ciekawe skąd Valerie ma tyle pieniędzy. Zapłaciłam taksówkarzowi i z walizkami weszłam do środka. Myślałam, że już bardziej mnie zaskoczyć się nie da, myliłam się. Dom był urządzony w stylu nowoczesnym - wielki salon z plazmą na pół ściany, obszerna kuchnia. Ruszyłam w kierunku sypialni, która była jeszcze piękniejsza, a w niej przeogromna łazienka. Na górze było kilka pokoi gościnnych i cudowna garderoba, która o dziwo była przepełniona nowymi ubraniami. Ktoś, kto to urządzał trafił w dziesiątkę. Po długiej podróży byłam trochę zmęczona, wzięłam więc relaksującą kąpiel i położyłam się spać.
Rano Londyn zaskoczył mnie piękną pogodą. Nalałam sobie soku i poszłam do ogrodu. Ku mojemu zaskoczeniu pod wielką altaną znajdował się basen! Wróciłam więc po strój i ręcznik i poszłam popływać. Po niecałej godzinie zadzwonił telefon. To Valerie.
- Hej słońce i jak ci się podoba twoje nowe gniazdko?
- Babciu, tutaj jest cudownie! - wykrzyczałam do głośnika - Tylko skąd miałaś tyle pieniędzy? To musiało kosztować majątek.
- Zanim mama cię urodziła założyła lokatę na twoją przyszłość, która po tych 17-tu latach zamieniła się w fortunę.
- Nawet nie wiesz jak cię kocham.
- Już ci nie przeszkadzam idź pływać dalej - wyczułam u niej lekki uśmieszek.
- Skąd.. ?
- Mam zamontowane kamery i widzę każdy twój ruch - zaczęła się śmiać - zapominasz, że znam cię na wylot.
- Kocham cię babciu, odezwę się niedługo. Pa - wysłałam jej buziaka.
Nie chciałam marnować tak pięknego dnia. Wysuszyłam włosy, ubrałam się http://stylistki.pl/108-261972/( koszulka biała z krzyżem), zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa. Mieszkam w centrum miasta, więc zamawianie taksówki było zbędne. Po około trzech minutach stałam przed Big Benem. Gdy tak pod nim stałam czułam coś nie do opisania. To było cudowne uczucie. Przechodząc przez park niedaleko, zauważyłam grupkę tancerzy. Dołączyłam do nich i dałam się porwać muzyce. Poznałam tam pewną dziewczynę - Annabelle, z którą od razu złapałam dobry kontakt. Pomyślałam o Zosi, pokochałaby to miejsce.
- Jesteś tu "nowa"?
- Wczoraj przyjechałam- mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Oo to może pokażę ci miasto albo nie chodź na zakupy! - rozpromieniła się.
- No dobra, to może spotkamy się za dwie godzinki pod Big Benem?
- Ok , to do zobaczenia - Ana pocałowała mnie w policzek i pobiegła w nieznanym mi kierunku.
Wróciłam do domu, przebrałam się http://stylistki.pl/mieta-261510/ i usiadłam z laptopem na kanapie. Zayn Malik napisał na twiterze: gonna be amazing night! xx
Wstałam i poszłam po coś do picia. Okazało się, że byłam zaopatrzona w dosyć pokaźny barek, chociaż byłam jeszcze niepełnoletnia. Zrobiłam sobie drinka i już musiałam wychodzić. Wzięłam do torebki trochę pieniędzy, telefon i aparat. Po chwili byłam już w towarzystwie Anny. Odwiedziłyśmy sporo sklepów, nakupowałyśmy dużo ciuchów i wracałyśmy do domu.
- Anna, gdzie tu jest jakiś fajny klub? - uśmiechnęłam się.
- Oj tutaj każdy jest super, ale polecam Valbonne. A co, chcesz się zabawić? - poruszyła zabawnie brwiami.
- Dokładnie, a może poszłabyś ze mną?
- Zabawa beze mnie? Nie ma takiej - zaśmiałyśmy się.
Wróciwszy do domu wzięłam prysznic i udałam się do garderoby. Postawiłam na krótką niebieską sukienkę i kremowe szpilki. Byłam prawie gotowa, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, a w drzwiach stała przepiękna Ana. Była ubrana taka samo jak ja, tylko odwrotnie kolorystycznie - kremowa sukienka i niebieskie dodatki. Zaśmiałyśmy się.
- Skąd wiedziałaś, że tu mieszkam?
- Nowo zamieszkały dom przez młodą dziewczynę, niedaleko Big Bena, nietrudno się domyślić - puściła do mnie oczko - gotowa?
- Prawie, wezmę tylko torebkę i możemy iść.
Po piętnastu minutach stałyśmy pod klubem.
_________________________________________________________________________
Drugi rozdział ;) Spojler: niedługo spotkanie Courtney i Zayna ^^
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz