Rano obudziły mnie promyki słońca, które otulały moje ciało. Z uśmiechem na twarzy zeszłam na dół zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie płatki i przeniosłam się na kanapę w salonie. Włączyłam wiadomości muzyczne , gdzie przykuły moją uwagę zdjęcia Zayna z jakąś blondyną całujących się. Zakuło mnie w sercu. Byliśmy tylko przyjaciółmi, ale to uczucie... Nie jest mi obojętny, ale ja mu najwyraźniej byłam. Postanowiłam nie psuć sobie przez niego tak słonecznego dnia. Nałożyłam strój i poszłam popływać, pijąc przy tym drinki.
*Zayn*
Obudziłem się w nieznanym mi miejscu. Obok mnie leżała naga blondynka. Przerażony tym, co się wczoraj mogło wydarzyć, uciekłem. Nie pamiętałem niczego z wczorajszej nocy. Przed kamienicą uderzyła mnie fala fotoreporterów. Super, jeszcze tego brakowała.. Czyli o wszystkim wiedzą... Co jeśli Courtney też już wie?
*Courtney*
Postanowiłam spotkać się z Aną i porozmawiać z nią o całej sprawie.
" Hej x możemy spotkać się w parku? C."
" Jasne. Coś się stało? A."
" Pogadamy na miejscu. Będę za 30 minut. C."
Ubrałam się i skierowałam się w umówione wcześniej miejsce. Ana już tam na mnie czekała.
- Hej - przytuliła mnie na powitanie - co się dzieje?
- Widziałaś te zdjęcia Zayna z dziewczyną?
- Tak, przed wyjściem, a w czym dokładniej problem?
- No bo widzisz- usiadłam na ławce i nerwowo zaczęłam przebierać palcami - ja chyba coś do niego czuję..
- Chodź tu do mnie - przytuliła mnie - posłuchaj, sama wiesz, że ludzie wstawieni, a w jego przypadku nawet bardzo, nie zdają sobie sprawy ze swoich czynów. Jestem pewna, że nie wiedział co robi, a teraz tego żałuje.
- Albo nic dla niego nie znaczę..
- Courtney Smith, popatrz na siebie! Jesteś piękna, wesoła, świetnie się ruszasz, masz super charakter. Dalej tak myślisz?
- Dziękuję.
*Zayn*
Idąc do domu zobaczyłem ją smutną w parku. Byłem pewien, że już o wszystkim wie. Kopnąłem mocno w śmietnik i resztę drogi przebiegłem. Gdy wszedłem do domu, od razu zamknąłem się w pokoju i zacząłem palić tępo patrząc w sufit. Słyszałem jak chłopacy się do mnie dobijają, ale nie miałem ochoty nikogo widzieć. Grozili nawet, że wyważą drzwi, więc powoli wstałem i im otworzyłem. Wszedł sam Liam, odganiając kłęby dymu.
- Mów, co się dzieje?
- Nieważne..- powiedziałem siadając na łóżko i zaciągając się mocno papierosem.
- Zayn do cholery, nie wyjdę stąd dopóki mi nie powiesz co się stało! Nie wracasz do domu na noc, schlany, wkurwiony wbiegasz do domu, martwię się o ciebie. Wszyscy się martwią.
- Widziałem ją w parku z innym chłopakiem - patrzyłem w okno - pod wpływem impulsu poszedłem do klubu, zacząłem pić, a dalej nic nie pamiętam. Dziś rano obudziłem się z jakąś dziewczyną, uciekłem stamtąd, a wracając znowu ją widziałem, smutną. Zakochałem się w niej, a teraz wszystko zniszczyłem - walnąłem z całej siły w biurko.
- Uspokój się. Prześpij się, a potem na spokojnie sobie porozmawiajcie.
- A jak nie będzie chciała ze mną rozmawiać? - powiedziałem zrezygnowany.
- Jak nie dziś to jutro, nic się nie stało. Jesteście przecież przyjaciółmi, nie parą. Nie zdradziłeś jej.
- Dzięki, ale teraz chciałbym pobyć sam - usiadłem na parapecie.
- Tylko nie zrób nic głupiego.
*Courtney*
Poszłam z Annabelle do kina, żeby się trochę rozerwać. Pomogło mi to. Jednak gdy wróciłam do domu , wyjęłam butelkę wina i włączyłam wyciskacz łez. Po dwóch filmach byłam już nieźle napita. Wstałam i poszłam do parku. Usiadłam na ławce i zaczęłam patrzeć na odbijający się w lustrze wody księżyc. Nagle ktoś obok mnie usiadł. To był Harry.
- Miałem nadzieję, że cię tu spotkam.
- Tak? A to dlaczego? - dalej patrzyłam przed siebie.
- Dobra, spytam wprost. Czy coś się stało między tobą i Zaynem?
- Nie, czemu pytasz? - spojrzałam na niego.
- Czy ty..?
- Oj troszeczkę wypiłam - pokręcił głową.
- Co się z wami dzieje?! Nie poznaję was.
- A jak ona ma na imię? - zmieniłam temat.
- Kto? On jej nie zna i nic nie pamięta. Wiem jedno, bez powodu się nie upił.
- Może, who cares? To tylko mój przyjaciel...
- Jego to obchodzi i ciebie chyba też. Może powinnyście porozmawiać? Jak przyjaciele?
- Muszę ochłonąć, ale dziękuję - przytuliłam go - A tak poza tym od kiedy ty taki poważny? - uniosłam brew.
- Sytuacja tego wymagała. A teraz wraca Hazzaaa - zaczął mnie ganiać, ale ja jeszcze troszkę wstawiona od razu się przewróciłam, na co Harry ze śmiechu zaczął się tarzać po ziemi.
- Ha ha ha, śmieszne. Tylko żebyś zaraz nie wylądował w jeziorze - teraz ja się zaśmiałam.
Chwilę jeszcze się powygłupialiśmy, a potem każdy poszedł w swoją stronę. Gdy wróciłam rzuciłam się na kanapę i zasnęłam.
_____________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na jakiś ślad, że ktoś tu był.
Super! Mam nadzieję, że między Zaynem a Courtney będzie wszystko ok i będą ze sobą <3 pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuń